Słońce
chowa się za horyzontem, barwiąc niebo na pomarańcz płynnie przechodzący
w róż. Jasne odbicie w wodzie jest raczej żółtawe, ale daje to niesamowity
efekt drobinek złota na intensywnie granatowej tafli. Morze bliżej jest jaśniejsze,
bardziej niebieskie lub błękitne. W betonowy murek, na którym siedzisz regularnie
uderzają fale, muskając twoje nagie stopy. Za pierwszym razem to uczucie było
średnio przyjemne, ale teraz czekasz na każdy kolejny przypływ.
Patrzysz
na łódkę, która z każdą chwilą jest bliżej brzegu. Wiatr, który ty ledwo
czujesz, mocno wydyma płócienne żagle. Szybko wyciągasz telefon i robisz
zdjęcie, bo widok jest naprawdę ładny.
Myślisz
o tym, że wszystko przemija. No, nie jest to wielkie odkrycie, ale jakoś tak...
Słońce schodzi z nieba, żaglówka z morza, ty z murku. Wsuwasz trampki na mokre
nogi i idziesz z tłumem. O tej porze w tym miejscu przeważają młodzi
ludzie w rozbawionych grupach. Nie za bardzo wiesz gdzie cię wiodą, ale teraz
nie stanowi to problemu. Jeśli nie spodoba ci się u celu – wrócisz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz