sobota, 10 listopada 2018

Bladoniebieskie

Więc nie będziemy rozmawiać ― powiedziała głośno w pustkę pokoju. Jej łzy kapały na ekran trzymanej w dłoni komórki. Starła je ze złością rękawem czarnej bluzy i wstała.
Podeszła do okna i otworzyła je na oścież, wpuszczając do pomieszczenia chłód późnojesiennego wieczoru poczucia winy. Westchnęła ciężko, wdychając zapach porażki. Brak taryfy ulgowej od życia drażnił jej oczy, choć równie prawdopodobne, że były to łzy i dym. Zamknęła powieki i wsłuchiwała się w trzepot ostatnich liści poruszanych wiatrem. Odetchnęła mgłą, gdy na jej dłoni usiadła kropla deszczu, a zaraz za nią druga i następna. Wtedy poczuła, jak było zimno.
Zrobiła krok do tyłu i na ekranie telefonu wystukała numer. Chciałabym kochać cię tak, jak potrzebujesz ― powiedziała, a do deszczu dołączyły łzy.

piątek, 2 listopada 2018

Makijaż

Stara wierzba płacząca szumiała intensywnie, tworząc za oknem jesienną mozaikę. W środku na szerokim parapecie stała pomalowana na granatowo doniczka, a w niej kilkuletnie drzewko szczęścia, przewiązane różową wstążeczką. Obok leżała otwarta pomadka, szczoteczka od tuszu do rzęs i czarna kredka do oczu. Drobna dłoń o pomalowanych na bordowo paznokciach spoczywała na niewielkim lusterku, stojącym pod szarą ścianą. Odbijała się w nim dziewczęca twarz w towarzystwie rudych kucyków po dwu jej stronach. Pełne usta pomalowała na burgundowo, zielone oczy podkreśliła czarnym eyelinerem, na kościach policzkowych błyszczał rozświetlacz.
Dziś uśmiechasz się, czy płaczesz?

Polecany post

Wyzysk klasy robotniczej

Słońce zachodziło za sąsiedni blok, zostawiając tylko różowofioletową poświatę na wieczornym niebie. Zapach rozgrzanego asfaltu mieszał si...