wtorek, 25 września 2018

Pierwszy raz


Odwróciła się gwałtownie i odeszła, przepychając się między ludźmi. Niemal biegła, przytrzymując kurczowo torbę pod pachą. Jej ciało drżało, a po policzkach spływały łzy. Była godzina siódma rano.
Do swojego mieszkania dotarła po kwadransie. Od razu po przekroczeniu progu zamknęła drzwi i osunęła się po nich na podłogę. Długo siedziała, próbując dojść do siebie. Na prawym rękawie bluzy miała sześć mokrych plam.
Wstała ciężko, zdjęła kurtkę i odwiesiła ją na przeładowany wieszak. Weszła do łazienki i obmywszy twarz najpierw ciepłą, potem zimna wodą, poprawiła fryzurę. Do upięcia włosów potrzebowała pięciu wsuwek.
Później w kuchni zrobiła sobie zieloną herbatę z melisą. Chwilę grzała dłonie o kubek. Na stole prócz niego postawiła talerzyk z połową tabliczki czekolady i czterema tabletkami na uspokojenie.
Po czasie i posiłku ucichły w niej emocje. Przeniosła się do pokoju, usiadła wygodnie na kanapie i wzięła do ręki grubą książkę w twardej oprawie. Zdołała przeczytać tylko trzy strony.
Usłyszała dzwonek. Niezadowolona odłożyła lekturę i przeszła do przedpokoju. Spojrzała przez wizjer, zaklęła w duszy i zaczęła poważnie się zastanawiać, jak postąpić. Odetchnęła dwa razy i otworzyła drzwi.
Przed nią stał ten sam chłopak co przed godziną. W ręku trzymał bukiet niezapominajek, a na jego twarzy rysowało się zmieszanie. Wpuściła go do mieszkania, przyjęła kwiaty i wstawiła do wazonu. Chwilę później całowała go pierwszy raz.

sobota, 15 września 2018

Podróżowanie


Dzień jest deszczowy. Zza mgły wyłania się sylwetka przegubowego autobusu. Gdy zatrzymuje się w zatoczce, można odczytać, że powyżej przedniej szyby napisane jest: 126 Gdańsk Wrzeszcz PKP. Szary tłum wlewa się do środka przez troje z czworga drzwi. Rozmieszcza się w pojeździe, zajmując wszystkie miejsca siedzące, a ci dla których nie starcza, stają, przytrzymując się żółtych rurek.
Dziewczynka, na oko dziesięcioletnia, zaraz po zakupieniu i skasowaniu biletu za 1,90 zł opiera się o lewe skrzydło drzwi i wyciąga z niebieskiego plecaka trzecią część przygód Harry’ego Pottera.
Blondwłosy chłopak w okrągłych okularach siada przy oknie, tyłem do kierunku jazdy i nieprzytomnie rozgląda się dookoła, a potem opiera głowę o szybę i przysypia.
Kobieta w średnim wieku odgarnia zafarbowane na rudo włosy z zaczerwienionej twarzy i siada obok nieobecnej duchem nastolatki. Z czarnej torebki wyciąga smartfon i trzymając go w dłoni, palcem wskazującym drugiej ręki stuka w ekran.
Na skrzyżowaniu ulic Słowackiego i Potokowej, po półgodzinie jazdy, chłopak, ocknąwszy się z drzemki, chwyta plecak i wysiada. Przechodzi przez pasy, zatrzymuje się na sąsiednim przystanku, by po dwóch minutach dać się ponieść w górę ulicy małemu autobusowi linii 283, kierunek Nowy Port Szaniec Zachodni.
Około dziesięć minut później 126 zatrzymuje się pod Galerią Bałtycką, wysiada dziewczynka. Spieszy się, by zdążyć na dziesiątkę, tramwaj jadący w kierunku stacji PKM Brętowo. W ostatniej chwili przechodzi przez przednie drzwi.
U celu, pod dworcem kolejowym Gdańsk Wrzeszcz autobus opuszcza kobieta, kierując się w stronę podziemnego przejścia na peron czwarty. Mniej więcej o 8.10 żółto-niebieskie SKM odjeżdża z nią na pokładzie w stronę Wejherowa.
Dziewczynka wysiada z tramwaju, gdy słyszy wyśpiewaną nazwę przystanku Opera Bałtycka. Przechodzi przez ulicę i staje wraz ze swoją klasą na zbiórce pod Multikinem.
W tym czasie chłopak przebiega przez pasy na ulicy Rakoczego, zdążając przed zgaśnięciem zielonego światła. Po pięciu minutach marszu miedzy blokami LWSM Morena przekracza próg XX liceum ogólnokształcącego.
SKM zatrzymuje się z mechanicznym szczękiem na stacji Gdynia Główna. Kobieta wysiada i szybkim krokiem kieruje się w stronę wyjścia na ulicę Morską.

Polecany post

Wyzysk klasy robotniczej

Słońce zachodziło za sąsiedni blok, zostawiając tylko różowofioletową poświatę na wieczornym niebie. Zapach rozgrzanego asfaltu mieszał si...