Siedzisz
przy oknie tyłem do kierunku jazdy. Autobus posuwa się w przód w rzece pojazdów
ruchem jednostajnie rwanym. Przez audycję radiową, wybrzmiewającą w słuchawkach
przesącza się dźwięk silnika, a ty przyglądasz się współpasażerom.
Na
twarzach niektórych podróżnych, tych, których widzisz pierwszy raz, obserwujesz
zdenerwowanie związane z opóźnieniem. Jednak codzienni pasażerowie nie
przejmują się, zajmują swoimi sprawami, przekonani, że mimo wszystko dotrą do
celu.
Wysoki
nastolatek zaopatrzony w kraciasty plecak w kolorach ziemi stoi oparty o drzwi,
patrząc leniwie w przestrzeń. Kobieta w żółtej kurtce i jej córeczka w wieku przedszkolnym
siedzą naprzeciw siebie na końcu pojazdu, rozmawiając. Obok ciebie starszy
mężczyzna wyciąga dzisiejszą gazetę i oddaje się lekturze.
Widujesz
tych ludzi codziennie, niemal wydaje ci się, że ich znasz, bądź co bądź
spędzacie co najmniej godzinę każdego dnia na tej samej powierzchni. Wiesz, ze
oni również kojarzą twoją twarz, pewnie też umieliby powiedzieć coś o tobie, a
mimo to nie rozmawiacie ze sobą nigdy, no, może z wyjątkiem zdawkowego „dziękuję”,
gdy ktoś dopuści cię do sąsiedniego miejsca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz