Jego ramiona
zapewniają mi bezpieczeństwo, ufam mu i wiem, że jeśli zajedzie taka potrzeba,
to on mnie obroni. Trochę przypomina mi labradora. Gdy wszystko jest w porządku
i nic nam nie zagraża lubi się bawić, wygłupiać i często się śmieje, jednak gdy
pojawia się niebezpieczeństwo natychmiast zaczyna zachowywać się jakby był
przynajmniej podhalanem lub wilczurem. Broni mnie. Broni wszystkich. Czasami
mam wrażenie, że chciałby zbawić świat. Zależy mu na ludziach, często nawet na
tych, którzy zachowują się w stosunku do niego źle. Myślę, że miłość, przyjaźń
i rodzina to najważniejsze dla niego wartości. To taki człowiek, którego trudno
nie kochać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz