niedziela, 19 sierpnia 2018

Jak pies


Jego ramiona zapewniają mi bezpieczeństwo, ufam mu i wiem, że jeśli zajedzie taka potrzeba, to on mnie obroni. Trochę przypomina mi labradora. Gdy wszystko jest w porządku i nic nam nie zagraża lubi się bawić, wygłupiać i często się śmieje, jednak gdy pojawia się niebezpieczeństwo natychmiast zaczyna zachowywać się jakby był przynajmniej podhalanem lub wilczurem. Broni mnie. Broni wszystkich. Czasami mam wrażenie, że chciałby zbawić świat. Zależy mu na ludziach, często nawet na tych, którzy zachowują się w stosunku do niego źle. Myślę, że miłość, przyjaźń i rodzina to najważniejsze dla niego wartości. To taki człowiek, którego trudno nie kochać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

Wyzysk klasy robotniczej

Słońce zachodziło za sąsiedni blok, zostawiając tylko różowofioletową poświatę na wieczornym niebie. Zapach rozgrzanego asfaltu mieszał si...