niedziela, 28 października 2018

Jesień

Padał deszcz ze śniegiem, zmieniając świat za szybą w wodospad wypłukanych kolorów. Wszystko było zimne i nieprzyjazne, ale w pokoju panował przyjemny półmrok rozświetlony niewielkimi lampkami.
Siedziałyśmy na kanapie z nogami przykrytymi kocem. Czytałyśmy wspólnie szkolną lekturę.
– Ale nuda, nie? – Książka została zamknięta.
Kiwnęłam głową i spojrzałam w czekoladowe oczy dziewczyny siedzącej obok. Miała lekko zaróżowione usta, a na lewym policzku smugę rozmazanego tuszu. Uśmiechała się delikatnie, położyła dłoń na moim udzie. Przeszedł mnie dreszcz, gdy wsunęła palce pod bluzkę i poczułam chłód jej ręki na swojej talii.
Westchnęłam, przymknęłam powieki i zbliżyłam się do niej. Pocałowała mnie lekko, przygryzając moją wargę. Smakowała solą przełamaną malinowym cukierkiem, pachniała perfumami, które podarowałam jej na ubiegłoroczną gwiazdkę. Przyciągnęła mnie do siebie, przesuwając dłoń po moich plecach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

Wyzysk klasy robotniczej

Słońce zachodziło za sąsiedni blok, zostawiając tylko różowofioletową poświatę na wieczornym niebie. Zapach rozgrzanego asfaltu mieszał si...