Woda
parzyła jej ramiona i uda. Ciało dalej drżało, jakby zmarznięte,
gdy wyszła spod prysznica i zaczęła wycierać białym ręcznikiem
zaczerwienioną od gorąca skórę. Zsiniałą dłonią o wystających
kostkach, jednym ruchem nadgarstka przetarła zaparowane lustro.
Spojrzała w twarz o ostrych rysach, podkrążone oczy łypnęły na
nią smutno. Spróbowała się uśmiechnąć, ale usta wygięły jej
się raczej w zupełnie nieprzekonujący grymas.
Włożyła
zdecydowanie zbyt dużą bluzę i spodnie, podtrzymane na chudych
biodrach przez pasek. Otworzyła drzwi. Powitała ją biała ściana
i schludnie zaścielone łóżko. Na pościeli telefon komórkowy,
który nie zwróciłby jej uwagi, gdyby nie jeden mały szczegół. W
lewym górnym rogu, trochę powyżej ekranu migało maleńkie zielone
światełko. Znak, że przyszła jakaś wiadomość. Wzięła komórkę
do ręki, zacisnęła oczy i otworzyła dopiero po odblokowaniu.
Nareszcie napisał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz