sobota, 23 marca 2019

Ulubione

Huk, błysk, pulsujące pomarańczowe światło i dym – zbudziła się pod wpływem tego samego snu, co zwykle. Jak w dzieciństwie ze łzami rozmazanymi na policzkach i szybko bijącym sercem wstała z łóżka. Otworzyła drzwi, starając się siłą woli powstrzymać ich skrzypienie i przeszła do drugiego pokoju. Gdy tylko przekroczyła próg, Anna otworzyła oczy i podniosła się na łokciu.
– Melka – wyszeptała. – Chodź. – Przesunęła się.
Łóżko zatrzeszczało, gdy osoba po drugiej stronie zmieniła pozycję. Melania wbiła spojrzenie w spiętrzoną tam kołdrę.
– Znów ten sen – odezwała się cicho. – Jak czasem myślę, że z ostatniego wieczoru z rodzicami nie pamiętam ich, tylko jakiś bliżej nieokreślone efekty dźwiękowo-świetlne, to…
– Natomiast ja z pierwszego wieczoru z tobą pamiętam głównie zapłakaną i drżącą Justynę – odpowiedziała Anna.
Dziewczyna uśmiechnęła się smutno, a następnie przystała na propozycję przespania reszty nocy w łóżku opiekunek.
Rano obudziło ją słońce zaglądające przez okno i zapach kawy snujący się aż z kuchni. Wstała, przeciągnęła się, zrobiła trzy skłony i ruszyła za kuszącym aromatem. Przy wysokim blacie siedziała Justyna w szlafroku i z dużym kubkiem w ręce, Anna smażyła naleśniki.
– Czy ja też dostanę jedzenie? – zapytała Melania ze śmiechem i zakręciła się na hokerze.
– Cześć, kochana. – Kobieta zmierzwiła jej włosy i przesunęła po blacie kubek w kolorze fuksji pełen białej kawy. – Plany?
Dziewczyna rozpromieniła się jeszcze bardziej i teatralnie pochyliła się w stronę kuchni.
– Dzisiaj odwiedzi nas Miiiichał – zaśpiewała radośnie i z zachwytem zaciągnęła się zapachem naleśników i kawy. – Tak się cieszę, tak się cieszę! Właśnie! – zakrzyknęła. – Która z was mnie uczesze? – Obie kobiety zachichotały i podniosły ręce.
Prawie półtora godziny później wszystkie trzy stały przed dużym lustrem. Melania miała na sobie różowofioletową sukienkę i włosy upięte w dobierany warkocz. Gdy zabrzmiał dzwonek do drzwi, podskoczyła, zbladła i podeszła otworzyć.
– Melanio. – Za progiem ujrzały sporą roślinę w brązowej donicy na nogach ubranych w jeansy. – Fuksja! Ulubione kwiaty w ulubionym kolorze dla mojej ulubionej osoby. – Zza liści wychyliła się uśmiechnięta twarz wysokiego blondyna.
– Bardzo dziękuję. – Dziewczyna zarumieniła się i zrobiła dwa kroki w tył. – Poznaj, proszę, to moja siostra Justyna i jej partnerka Anna.
Chłopak postawił donicę na płytkach w korytarzu i wyciągnął dłoń do obydwu kobiet po kolei.
– Aniu, zrobisz dla nas herbatę? – Starsza siostra powiodła spojrzeniem po gościu. – Ja muszę przeprowadzić dochodzenie. – Puściła oko i zaprosiła Michała do stołu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

Wyzysk klasy robotniczej

Słońce zachodziło za sąsiedni blok, zostawiając tylko różowofioletową poświatę na wieczornym niebie. Zapach rozgrzanego asfaltu mieszał si...